Ostrzeżenie dla posiadaczy kont: Dlaczego jeden błąd może być kosztowny
W dobie rosnącego znaczenia bankowości elektronicznej, cyberprzestępcy nie ustają w wysiłkach, aby wykorzystać nasze zaufanie do znanych nam stron. Fałszywe strony bankowe stają się coraz bardziej przekonujące i często trudno jest je odróżnić od prawdziwych stron naszych banków. Kluczowym elementem oszustwa jest często adres internetowy.
Fot. Kraków w Pigułce
CSIRT KNF, ciało zajmujące się reagowaniem na incydenty bezpieczeństwa w polskim sektorze finansowym, wydało ostatnio ostrzeżenie dotyczące tego rodzaju ataków. Fałszywe strony, na które niewprawione oko może nie zwrócić uwagi, często wykorzystują adresy z drobnymi literówkami lub znakami pochodzącymi z innych alfabetów. Takie adresy są łatwo pomylić z prawdziwym adresem banku, co czyni oszustwo jeszcze bardziej perfidnym.
📉 W poniższej grafice (która tu nie jest dostępna, ale można sobie wyobrazić) prezentowane są przykłady niebezpiecznych stron, które podszywają się pod prawdziwą bankowość elektroniczną. Warto zwrócić uwagę na subtelne różnice w adresach, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieistotne.
Dlatego też, w trosce o bezpieczeństwo swojego konta i swoich środków, warto przyjąć kilka prostych zasad:
- Zawsze wpisuj adres strony banku ręcznie w pasku adresu, zamiast klikać w linki otrzymane w wiadomościach e-mail czy SMS.
- Uważnie sprawdzaj adres strony – nawet najmniejsza literówka może oznaczać, że jesteś na fałszywej stronie.
- Korzystaj z oficjalnych aplikacji banków na swoje urządzenia mobilne.
- Regularnie aktualizuj oprogramowanie oraz antywirusy na swoim komputerze i smartfonie.
Pamiętajcie, że w erze cyfrowej ostrożność nigdy nie jest na wyrost. Bądźcie czujni, dbajcie o swoje bezpieczeństwo i zawsze weryfikujcie adresy stron, na których się znajdujecie.
W Krakowie w Pigułce pracuje na stanowisku redaktora. Zajmuje się tematami miejskimi. Lubi poznawać nowych ludzi i nowe miejsca.