Duże podwyżki cen biletów w PKP Intercity
Eksperci przewidują, że PKP Intercity straci na wysokiej podwyżce cen biletów. Podróż autem może okazać się bardziej opłacalna niż przejazd pociągiem
PKP Intercity ogłosiło, że od 11 stycznia 2023 roku będą obowiązywać nowe ceny biletów. Za przejazd Pendolino trzeba będzie zapłacić 17,8 procent. więcej, a bilety na podróż składami Express InterCity podrożeją o 17,4 procent. O 11 proc. wzrosną ceny przejazdów w pociągach Twoich Linii Kolejowych (TLK), a bilety odcinkowe zdrożeją przeciętnie o 10 proc.
„Nie pamiętam tak dużej podwyżki cen biletów w ostatnich 10 latach. To kompletnie niezrozumiałe, zwłaszcza że jako społeczeństwo wydajemy miliardy złotych na dotacje i inwestycje w PKP PLK. Tego nie da się obronić” – mówił dla portalu money.pl Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich oraz założyciel Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. Dodaje on, że ceny biletów wzrosną bardziej niż VAT na paliwa i inflacja, a na takiej podwyżce skorzystają jedynie kierowcy. Konsekwencje tego mogą też dotyczyć środowiska, bo pociągi są niskoemisyjne, a część podróżnych może przesiąść się do samochodu.
Przy temacie cen biletów nasuwa się kwestia jakości usług Polskich Kolei. Jednym z najczęściej występujących problemów są opóźnienia. Urząd Transportu Kolejowego (UTK) opublikował w sierpniu 2022 r. dane punktualności składów za drugi kwartał 2022 r. PKP Intercity osiągnęło współczynnik punktualności na poziomie 68 proc.
Prezes Fundacji Pro Kolei tak komentuje sprawę: „Przy takich cenach biletów jakość podróży musi się drastycznie poprawić. Symbolem zeszłego roku w PKP Intercity są rekordowe przewozy i dramatyczne opóźnienia. A cena nie może się tak rozjeżdżać z jakością. Dlatego nie jest to najlepszy moment na podwyżkę.”
Spółka tłumaczy powody tak wysokich podwyżek i wskazuje w komunikacie m.in. na Władimira Putina.
„Głównym powodem, dla którego jesteśmy zmuszeni zmienić ceny i dostosować je do realiów rynkowych, jest bardzo duży wzrost cen energii spowodowany przede wszystkim rosyjską agresją na Ukrainę oraz tzw. putinflacją”
Gosia ma 28 lat i jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnopolskimi. Interesuje się sztuką i literaturą XX wieku.