Laptop dla czwartoklasisty: część rodziców ich nie chce. Boją się o ten zapis
Rząd podpisuje kolejne umowy i do uczniów trafiają laptopy. Ma ich być niespełna 400 tys. Część rodziców ma jednak wątpliwości i odmawia przyjęcia laptopa. Wszystko przez kontrowersyjny zapis w umowach.
Rodzice podpisują dwie rodzaje umów. Jedna, najczęstsza to umowa przekazania laptopa. Sprawi to, że po 5 latach rodzice staną się jego właścicielem. Druga to umowa użyczenia. Wtedy po 5 latach sprzęt należy zwrócić. To, jaka umowa zostanie podpisana zależy głównie od tego, jak szkoła umówi się z rodzicami.
Dominuje jednak pierwszy rodzaj umowy, czyli przekazanie laptopa rodzicom na własność. Znajdują się w niej kontrowersyjne zapisy przez które część rodziców nie ma ochoty na komputery w ogóle. Rząd nie przekazuje bowiem laptopów bez żadnych wymogów, ponieważ obawia się, że mogłoby to skutkować ich sprzedażą. Rodzic podpisuje więc umowę w której zobowiązuje się do:
- niedokonywania w stosunku do przedmiotu umowy jakichkolwiek czynności rozporządzających, w szczególności zobowiązanie to obejmuje niedokonywanie zbycia przedmiotu umowy, oddanie go w użyczenie, wynajęcie lub przekazanie do użytku osobom trzecim;
- nieusuwania wzorów graficznych, oznaczeń (logo), symboli, naklejek (licencji) dotyczących promocji realizowanego wsparcia wynikającego z ustawy lub identyfikujących przedmiot umowy;
- okazania w siedzibie szkoły, do której uczęszcza uczeń klasy objętej wsparciem przedmiotu umowy, jeżeli zaistnieje taka potrzeba;
- uczestnictwa w monitoringu i ewaluacji, w szczególności w wypełnianiu ankiet.
Ostatnie dwa zapisy budzą najwięcej kontrowersji. O ile jeszcze samo okazanie na żądanie stanowi pewien rodzaj zabezpieczenia przed zbyciem laptopa, jak rozumieć monitoring i ewaluację? Wiele osób mówi, że to normalne, że rząd chce monitorować, jak zmienia się życie uczniów po otrzymaniu laptopa, inni obawiają się, że będą musieli co miesiąc wypełniać ogrom papierkowej roboty i dlatego nie chcą przyjąć sprzętu.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.