Pracodawca dorzuci się do rachunków. Ile można uzyskać i kto może o to wnioskować?
Wprowadzenie definicji pracy zdalnej spowodowało, że pracownicy mogą otrzymać zwrot części poniesionych kosztów, które ponieśli ze względu na pracę. Ile można otrzymać?
Fot. Pixabay / Kraków w Pigułce
Zwrot kosztów dotyczy energii elektrycznej i kosztów telekomunikacji takich jak internet i telefon.
Sytuacja dotyczy wszystkich mierzalnych kosztów i tego, jakie koszty faktycznie ponosi pracownik. Może to być prąd lub na przykład połączenia telefoniczne. Jeżeli pracodawca nie dał pracownikowi telefonu służbowego wtedy musi zwrócić mu za połączenia. Jednak nie w każdym przypadku. Jeżeli pracownik ma prywatny telefon z którego korzysta na co dzień, a połączenia nic go nie kosztują bo taki ma abonament to pracodawca nie musi zwracać mu za połączenia które i tak nic go nie kosztują. To samo dotyczy internetu. Jeżeli pracownik ma stała miesięczną opłatę i nie ma limitu gigabajtów to opłatę tą i tak ponosi czy wykorzystywałby ten internet do pracy czy nie.
Co innego jeżeli chodzi o energię elektryczną. To trzeba ustalić kwotę zwrotu. Co ważne, kwota nie może być ustalana „na oko”, bo w przypadku kontroli pracodawca może odpowiedzieć za darowiznę jeżeli jest za duża. W prawie nieokreślono dokładnie jakie muszą to być sumy.
Większość pracodawców określa stawki godzinowe i mnoży je przez ilość godzin spędzonych przez pracownika przy biurku. W social media i na forach pracodawców, biura rozliczeń i sami pracodawcy prześcigają się w wyliczeniach. Należy pamiętać, że cena prądu w Polsce to około 1 zł za kWh, czyli tyle ile pobiera prądu urządzenie o mocy 1000W przez godzinę. Laptop na godzinę potrafi pobierać około 5-7W. Żarówka energooszczędna rzadko kiedy zużywa powyżej 50W. Faktyczne wykorzystanie energii elektrycznej jest więc przy pracy dużo mniejsze niż 1kWh na godzinę.
Niektórzy oferują więc po 30-40 gr za godzinę. Mnożąc to przez liczby godzin w miesiącu do zwrotu pozostaje około 50-60 zł. Oczywiście wspomniana kwota to średnia pomysłów pracodawców. Ilu pracodawców tyle kalkulacji.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.