Zaskakujące wyniki badań! MIT zbadał czapki „foliarzy”
„Foliarzami” nazywane są osoby wierzące w przeróżne teorii spiekowe. Nie opierają się one na konkretnych dowodach naukowych, a raczej na przekonaniach, że coś jest szkodliwe. Niektórzy z nich noszą czapki z folii aluminiowej, które mają rzekomo chronić ich przed promieniowaniem. Zespół naukowców z Massachusetts Institute of Technology (MIT) zbadał te nakrycia głowy i sprawdził ich skuteczność.
Według teorii niektórych osób, czapki z folii aluminiowej mają chronić przed szkodliwym wpływem promieniowania elektromagnetycznego, które rzekomo jest wysyłane przez różnego rodzaju urządzenia, w tym m.in. przez telewizory, telewizję satelitarną, telefony komórkowe czy wieże nadawcze. Inni wierzą w czyszczenie pamięci (niczym w filmie „Faceci w Czerni) czy programowanie mózgu przez tajemnicze organizacje.
Nie ma naukowych dowodów na to, że czapki z folii aluminiowej są skuteczną formą ochrony przed promieniowaniem elektromagnetycznym, a sama teoria spiskowa jest uważana za nieprawdziwą. Mimo to, zespół naukowców z MIT postanowił sprawdzić czy rzeczywiście czapki mogą chronić przed jakimikolwiek falami. Wyniki były zaskakujące.
Testy wykazały, że kapelusze z folii chronią przed falami radiowymi, które są nieszkodliwe, ale z drugiej strony mogą skupiać i potęgować inne promieniowanie. Chodzi o pasma 2,6 Ghz (wykorzystywane dla satelitów i technologii mobilnych) oraz 1,2 Ghz (pasma wykorzystywane przez radionawigację). Okazało się więc, że czapka nie tylko nie chroni przed promieniowaniem, a wzmacnia jego działanie. Wciąż jednak spotęgowane przez czapki działanie promieniowania jest niegroźne dla zdrowia – Hełmy wzmacniają pasma częstotliwości, które pokrywają się z pasmami przydzielonymi rządowi USA między 1,2 Ghz a 1,4 Ghz – podsumowali naukowcy z MIT.
W Krakowie w Pigułce właściwie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.