Prokuratura zajęła się sprawą bardzo toksycznych metali wykrytych w Nowej Hucie
Sprawę odkryli naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej. Na składowisku przy ulicy Dymarek wykryto bardzo szkodliwe metale ciężkie.
Wśród toksycznych metali są m. in. kadm, ołów i rtęć, które ze 140 tonami odpadów mogą przeniknąć do środowiska.
Aż strach pomyśleć, że niedaleko jest między innymi kąpielisko w Przylasku Rusieckim.
Toksyny przenikają do gleby i zanieczyszczają wody gruntowe, a potem dostają się nawet do Wisły. Jakiś czas temu Rada Krakowa zdecydowała się powołać zespół zadaniowy do przebadania stanu środowiska w Nowej Hucie.
Prokuratura Okręgowa w Krakowie mówi, że na razie śledztwo jest w początkowym etapie. W jego toku będą realizowane czynności procesowe – przesłuchania świadków i powołanie biegłych. Wszczęcie śledztwa było poprzedzone kontrolą składowiska przez policjantów.
Równocześnie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska stoi na stanowisku, że wyniki ze składowiska przy ulicy Dymarek są w normie.